Gaming od wielu lat wchodzi na zupełnie nowy poziom. Technologia cały czas idzie do przodu, gracze wymagają coraz więcej, a producenci sprzętu muszą sprostać oczekiwaniom rynku. Nic więc dziwnego, że na sklepowych półkach coraz częściej szukamy elektroniki bezprzewodowej, która zdecydowanie zwiększa komfort użytkowania, szczególnie w grach. Pozbywamy się nadmiaru kabli, a zaczynamy doceniać urok urządzeń “wireless”. A jak ma się to do grania na najwyższym poziomie? Czy brak przewodu zamieniony na odbiornik wpłynie na naszą rozgrywkę? Zapraszam na recenzję bezprzewodowej, modularnej myszki gamingowej KRUX Galacta Pro.
Specyfikacja techniczna modularnej myszki bezprzewodowej KRUX Galacta Pro:
Parametr | Galacta Pro |
Łączność | Przewodowa / bezprzewodowa |
Sensor | Optyczny PMW3335 |
Rozdzielczość | 16 000 DPI |
Interfejs | 2,4 GHz / USB |
Liczba przycisków | 9 |
Długość przewodu | 1,5 m |
Zasięg pracy | do 10 m |
Zasilanie | wbudowany akumulator |
Podświetlenie | RGB |
Kolor | Czarny |
Długość | 124,5 mm |
Szerokość | 64 mm |
Wysokość | 42 mm |
Waga | 88 g |
Odświeżanie [Hz] | 125/250/500/1000 |
Oprogramowanie | Tak |
Jak wygląda opakowanie?
Galacta Pro przyszła do mnie w bardzo kompaktowym, obrandowanym w stylu KRUX’a pudełku. Nie oznacza to jednak, że zawartość to sama myszka. Otrzymujemy wraz z nią podstawowe akcesoria, które sprawiają, że ma tytułową, modułową budowę.
Front opakowania to jak w przypadku większości urządzeń zdjęcie, nazwa modelu, logo producenta oraz opis podstawowych funkcjonalności myszki. Nie zapominajmy, że jest to myszka dla graczy, stąd oznaczenie RGB powinno ucieszyć znaczą większość (choć istnieje też możliwość wyłączenia podświetlenia dla antyfanów kolorowych światełek - ale o tym później). Co powinno zainteresować nas znacznie bardziej - oznaczenie “wireless”. Prawdopodobnie jest to główny powód, dla którego zdecydowaliśmy się lub zdecydujemy na ten egzemplarz.
Z tyłu natomiast ujrzymy jedną z zalet Galact’y w wersji Pro - modularność. Możliwość dopasowania paneli oraz przycisków bocznych to wielki plus tej myszki. Oprócz tego znajdziemy jeszcze podstawową specyfikację. A co czeka nas wewnątrz?
Na wstępie przywita nas instrukcja, którą warto choć raz sobie przeczytać. W zestawie znajduje się także jeden wymienny panel, komplet przycisków (i zaślepek) bocznych oraz przewód, który zakończony jest złączami USB, a także USB typu C. Powiecie, że czegoś tu brakuje. Skoro to myszka bezprzewodowa, gdzie w takim razie schowali odbiornik? Odbiornik został bardzo fajnie ukryty pod wymiennym panelem. Dzięki temu nie powinien się zgubić, a tym bardziej wypaść w transporcie.
Budowa i wygląd
Galacta Pro to bardzo solidna konstrukcja. Obudowa oraz lewy i prawy przycisk wykonane są z dobrej jakości matowego, czarnego plastiku. Jest bardzo przyjemny w dotyku, dłoń się z niego nie ześlizguje, nawet pomimo braku gumowanych lub chropowatych elementów pod palce.
Oprócz dwóch głównych przycisków mamy także dodatkowy (na środku) do zmiany DPI, klikający scroll oraz co najbardziej interesujące - przyciski boczne, które możemy dostosować do własnych preferencji. Co to oznacza? Krótko mówiąc możemy przenieść guziki z lewej strony na prawą i odwrotnie.
Myszka jest symetryczna (dla graczy zarówno prawo, jak i leworęcznych), dlatego opcja wymiennych modułów jest czymś fantastycznym dla każdego typu użytkowników. Przyciski (oraz zaślepki na nieaktywną stronę) trzymają się bardzo mocno na magnesach. Nie ma mowy o złamaniu czegoś podczas montażu elementów, tym samym na pewno samoistnie nie wypadną. Gracze, chcący korzystać ze wszystkich czterech przycisków, mogą zamontować komplet oraz przypisać do nich funkcje w dedykowanym oprogramowaniu.
Kolejnym wymiennym modułem jest oczywiście przedni panel. Oryginalnie zamontowany jest ten do konstrukcji “light”, zwany popularnie “plastrem miodu”. Wydziurkowany plastik ma sprawić, aby całość była jeszcze bardziej lekka i przyjemniejsza w użytkowaniu, jeśli mowa o urządzeniu bezprzewodowym. Dla osób, które wolą mieć pełną klapkę, w zestawie znajduje się dodatkowa, którą wymieniamy tak samo jak przyciski boczne - trzyma się bowiem na trzech magnesach.
A skoro już mówimy o wadze - poznajmy ją dokładniej, jak i wszystkie wymiary. Waga to niecałe 90 g, dokładnie 88 g, a więc mamy do czynienia z konstrukcją typu “ultra light”. Galacta Pro posiada wymiary 124,5 x 64 x 42 mm. Jest odpowiednio wysoka, za to długość i szerokość są z grupy tych mniejszych myszek, zatem gracze z nieco większymi dłońmi muszą indywidualnie sprawdzić, czy takie wartości są dla nich odpowiednie. Na moją dłoń jest wręcz idealna.
U dołu znajduje się pasek LED, który świeci się pełnym RGB. Rodzaj oświetlenia modyfikujemy przyciskiem umiejscowionym na spodzie myszki lub w oprogramowaniu. A co jeszcze znajdziemy na spodzie? Oczywiście sensor, a także przełącznik do włączania/wyłączania myszki lub przechodzeniem między trybami oświetlania.
Z racji, iż jest to mysz typu “dual connection”, na przodzie (przed samą rolką) znajdziemy gniazdo, aby podpiąć kabel do ładowania lub korzystania w trybie przewodowym.
Nie można zapomnieć również o ślizgaczach. Te znajdują się w trzech miejscach - jeden większy u góry i dwa mniejsze z dołu. Wymagają kilku godzin użytkowania na “dotarcie się”, jednak po tym czasie są naprawdę przyjemne, ruch jest płynny i gładki.
Przełączniki
Przełączniki, które znajdują się w myszce KRUX Galacta Pro, to dobrze znane Huano Cream Blue. Jasno-niebieskie przyciski charakteryzują się żywotnością na poziomie 20 milionów kliknięć. Jest to całkiem sporo, jeśli mówimy o urządzeniu, które wykorzystywane będzie każdego dnia. Są odpowiednio głośne, “klik” jest wyraźnie słyszalny, jednak bez przesady, dlatego nie ma obaw o nocne wojaże w swoich ulubionych tytułach.
Sensor
Żadna myszka nie będzie działała bez precyzyjnego sensora. Ten, który zamontowany jest w naszej Galacta Pro, to optyczny PMW 3335. Co można o nim powiedzieć ciekawego? Z pewnością to, że został stworzony, a właściwie dedykowany myszkom bezprzewodowym. To sprawia, że komfort z używania myszki w trybie “wireless” jest świetny i ciężko doszukiwać się różnic w trybach pracy z i bez kabla. Nie ma mowy o opóźnieniach, tym bardziej w grach, a testowałem myszkę w dwóch najpopularniejszych esportowych grach typu FPS.
Co warto wspomnieć, mamy możliwość ustawienia aż do 16000 DPI. Osobiście w grach nie zalecałbym korzystania z większej wartości niż 3600/5000, choć jeśli są fani tego typu rozwiązań - nawet połączenie bezprzewodowe nie będzie żadnym wyzwaniem, Galacta Pro daje radę.
Popularny “Polling Rate”, czyli próbkowanie naszej myszki, można dostosować jednym z czterech poziomów: 125Hz, 250Hz, 500Hz, 1000Hz. Ma to oczywiście niebagatelny wpływ na czas pracy na jednej baterii. Im wartość jest wyższa, tym szybciej nasza myszka wymagać będzie ładowania. Do pracy biurowej czy w zaciszu domowym zdecydowanie wystarczy nam 250Hz. Do gier będziemy musieli się przesiąść na wartość 500Hz, a najlepiej 1000Hz, która najlepiej odda jakość sensora.
Modułowa budowa
To, co wyróżnia myszkę KRUX Galacta Pro od pozostałych, to modułowa budowa. Co to oznacza w praktyce? Dowolną konfigurację paneli i przycisków bocznych. Z racji tego, iż myszka jest symetryczna, można modyfikować przyciski pod graczy lewo i praworęcznych. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby skorzystać z pełni możliwości Galacty i ufundować sobie obecność wszystkich czterech guzików bocznych, których funkcjonalności przypiszemy w dedykowanym oprogramowaniu.
Wymienny jest także przedni panel, który możemy zastąpić perforowanym lub w zupełności pełnym. Wszystkie te elementy trzymają się na magnesach, które są łatwe w demontażu, a jednocześnie na tyle silne, że nie ma opcji, aby któryś z przycisków czy paneli zaczął żyć swoim życiem.
Bateria
Bateria w tym konkretnym egzemplarzu ma pojemność 400 mAh. Czy to dużo? Wszystko zależy od typu użytkownika. Jak często będziemy z niej korzystać, w jakich trybach, czy z największym próbkowaniem czy z najmniejszym oraz od włączonego podświetlenia LED. Niemniej na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że sama pojemność jest jak najbardziej w porządku. Korzystam z Galacty z pełnym podświetleniem, przy częstotliwości próbkowania 1000Hz, przez co najmniej kilka godzin dziennie. Przy takim trybie pracy myszki wystarcza spokojnie na 30-40 godzin użytkowania. Jeśli “obetniemy” jej kilka parametrów, spokojnie da radę chodzić przez 50-60 godzin bez potrzeby ładowania.
Samo ładowanie jest natomiast dość szybkie. Naładowanie od zera do pełnego akumulatora zajmuje jej około półtorej godziny.
Podświetlenie LED
Podświetlenie RGB, które działa w tym modelu, znajduje się w zasadzie w trzech miejscach: na scrollu (rolce), pod panelem (logo KRUX) oraz w dolnej strefie z tyłu gryzonia. LED-owy pasek można dostosować za pomocą przycisku na spodzie lub bezpośrednio w oprogramowaniu. Można go również wyłączyć, przesuwając przełącznik na opcję połowicznego oświetlenia.
Podświetlone logo i rolka to element, który także można modyfikować, a związany jest również z naszym DPI. Do konkretnej czułości możemy przypisać odpowiedni kolor, który powiadomi nas o aktualnej wartości. Oba te elementy służą również do informowania o stanie baterii - zielony oznacza naładowaną, a kiedy zacznie brakować jej mocy, będzie migać na kolor czerwony. Wszystkie LED-y są również zaprogramowane w taki sposób, aby wyłączały się podczas nieaktywności, by zaoszczędzić jeszcze więcej baterii.
Wrażenia z użytkowania
Na wstępie tylko dodam, że niebawem ukaże się obszerny test Galacty Pro w warunkach bojowych, którą sprawdzimy pod kątem ustawień myszki w grach esportowych.
Po kilku bardzo intensywnych dniach z myszką KRUX Galacta Pro, której używałem zarówno w grach, jak i do normalnej pracy na komputerze, stwierdzam, że jest to produkt wart swojej ceny. Z początku obawiałem się o połączenie bezprzewodowe, które wywoływało u mnie mieszane emocje pod kątem gier stricte esportowych. Teraz muszę przyznać, że osobiście nie zauważam żadnych różnić w pracy myszki z przewodem i bez. To z kolei sprawia, że nie chce się wracać do standardowych myszek z długim kablem. Po co, skoro równie dobra okazuje się być myszka “wireless”?
Zaskoczyła mnie również ergonomia gryzonia oraz jakość wykonania. Wiadomo, że jest to kwestia preferencji, jednak w mojej dłoni myszka leży bardzo dobrze. Dzięki temu, że plastik jest matowy, urządzenie szybko się nie brudzi, a nasze palce nie ześlizgują się podczas emocjonujących rozgrywek.
Sam sensor również zasługuje na pochwałę. W połączeniu z trybem bezprzewodowym, ani razu nie sprawił mi problemu w trakcie gry. Nie zacina się, nie zawiesza, kursor nie przeskakuje z jednego miejsca na drugi. Całość dopięta jest dobrej jakości ślizgaczami, które pozwalają na płynny ruch po podkładce.
Oprogramowanie
Oprogramowanie możemy pobrać ze strony KRUX’a. Jest bardzo proste i intuicyjne, ale przecież o to właśnie chodzi. Służy nam oczywiście do tych najbardziej trywialnych funkcji - zmiana DPI, koloru i rodzaju podświetlenia czy próbkowania, ale także pokaże nam aktualny stan baterii oraz pozwoli na przypisanie konkretnych zadań do przycisków.
Jesteśmy w stanie zapisać kilka różnych profili i zmieniać je w zależności od konkretnych potrzeb - na przykład do pracy i do gier, bez potrzeby ciągłego zmieniania parametrów.
Jedną z ciekawostek jest możliwość tworzenia własnych makr. Należy jednak pamiętać, że w wielu grach tego typu działania mogą zostać uznane za oszustwo, co skutkować będzie blokadą konta.
Podsumowanie
Myszka dla graczy KRUX Galacta Pro to moim zdaniem jeden z lepszych wyborów w tej półce cenowej, jeśli chcemy otrzymać w zestawie możliwość korzystania z myszki bezprzewodowo. Za mniej niż 200 złotych dostaniemy w pełni modularną, kompatybilną z wszystkimi urządzeniami mysz typu “wireless”, która doskonale sprawdzi się w grach, nawet esportowych. Dodatkowo wymienna budowa, pozwalająca na dostosowanie gryzonia pod graczy różnego typu to niewątpliwa zaleta. Jeśli jesteś fanem takiego rozwiązania, a dodatkowo lubisz ładne podświetlenie RGB - zdecydowanie polecam.