To nie była łatwa przeprawa, ale udało się. Polskie trio w składzie ENCE melduje się w wielkim finale i już dzisiaj o godzinie 18:00 rozpoczną ostatni mecz na turnieju.
To zaskakujące, że ENCE z Januszem "Snaxem" Pogorzelskim wygląda tak dobrze. Jak wspominał były zawodnik Virtus.pro, przed turniejem miały miejsce dokładnie 2 dni treningowe. To wszystko. Lata gry na najwyższym poziomie nie poszły na marne, a polski dzik odnalazł się idealnie w nowej roli.
Za nami spotkanie półfinałowe, w którym ENCE stawiało czoła brazylijskiej FURII. Czy był to najłatwiejszy mecz ENCE na tym turnieju? Zdecydowanie nie, choć można było odnieść wrażenie, że kontrolują przebieg całego spotkania. Udowodniła to druga połowa mapy Nuke, w której po stronie broniącej grali niesamowitego CS-a.
Do finału z drugiego półfinału dostała się drużyna ex-Gambit, czyli aktualne Cloud9. Było to bardziej wyrównane spotkanie, aniżeli pierwsze, jednak tylko do drugiej mapy. Na decydującej arenie nie pozostawili przeciwnikom - BIG - żadnych złudzeń i pokonali ich ogromną różnicą - ostatnia mapa w BO3 zakończyła się wynikiem 16:3.
Finał IEM Dallas 2022
Finał turnieju zostanie przeprowadzony w formacie BO5, a to oznacza, że na pewno zobaczymy minimum 3 mapy. Początek starcia zaplanowany jest na godzinę 18:00 czasu polskiego. ENCE w wielkim finale zmierzy się z Cloud9.
fot. ESL / Carlton Beener